STRONA AUTORSKA
Dziś prezentuję powieść "15 dni jest na zawsze", której autorem jest Vitor Martins. Autor jest kolejnym przedstawicielem literatury LGBT, a jego twórczość można porównać z dokonaniami Adama Silvery lub Benjamina Alire Sáenza. Czyli – jak łatwo się domyślić – mamy tu do czynienia z typowym, amerykańskim Young Adult (chociaż książka najpierw pojawiła się w Brazylii, ponieważ autor mieszka w São Paulo).
No i cóż można o niej powiedzieć?... Jest to powieść o problemach, ale też problematyczna (dla mnie jako osoby oceniającej). Głównym bohaterem jest Felipe, nastolatek, który z jednej strony ma kłopot ze swoją orientacją, a z drugiej – z nadwagą. W dodatku podczas przerwy wakacyjnej wprowadza się do niego młody i przystojny sąsiad Caio, w którym chłopak kiedyś się podkochiwał. Tak więc życie Felipe wywraca się do góry nogami, a on sam nie wie, co ma zrobić i jak zareagować. I to tyle jeśli chodzi o fabułę (której tradycyjnie zdradzać nie będę). Natomiast powiem szczerze, że książka niezbyt mnie zachwyciła i miałem kłopot, by doczytać ją do końca. Po prostu znowu mamy tu do czynienia z amerykańskim YA, gdzie problemy same cudownie się rozwiązują, a wszystko jest tak naprawdę proste i łatwe... Nie zrozumcie mnie źle – nie mówię, że nie warto jej przeczytać. Po prostu dla mnie jest zbyt naiwna i miejscami infantylna, co w tym przypadku jednak mi przeszkadza. Ale – mimo że moja ocena to tylko 5.0 – przymierzam się do drugiej wydanej w Polsce powieści tego autora, więc na pewno go nie skreślam. No i w zasadzie tyle...
Moja ocena: 5.0
Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 7.5
Znajdź mnie!
Dorian Frank (2025)