STRONA AUTORSKA

17 stycznia 2025

Bliźniaczy płomień

Dzisiaj prezentuję kolejną książkę, z którą mam problem... Z jednej strony nawet mi się podobała i szybko się ją czytało, ale z drugiej... Cóż, jest trochę mankamentów, nad którymi nie potrafię przejść ot tak.

 

"Bliźniaczy płomień" to debiut Maksa Kuznowicza. Powieść jest typowym przedstawicielem YA, akcja dzieje się w Paryżu, a głównymi bohaterami są Daiki (pół Francuz, pół Japończyk) i Aleks, który ma polskie korzenie. No i jest jeszcze suczka Hope, z którą Aleks potrafi rozmawiać (dosłownie). W każdym razie, jak łatwo się domyślić, chłopaki w pewnym momencie spotykają się i rodzi się między nimi uczucie. Łatwe to nie jest, bo obaj mają za sobą ciężkie przeżycia i traumy, które najpierw muszą zwalczyć, a dodatkowo w grę wchodzą pewne supermoce, którymi dysponuje Daiki... No i właśnie, tutaj sprawa nieco się sypie...

 

Rozumiem, że autor chciał napisać z jednej strony ciepłą, a z drugiej dość poważną opowieść o miłości dwóch chłopaków. Tyle że wyszło to dość chaotycznie i niezbyt przekonująco. Jeśli dodamy do tego jeszcze elementy fantastyczne, otrzymamy mieszankę, która średnio składa się w całość. Emocje i trudne tematy (śmierć bliskich, problemy psychiczne itd.) są tu przemieszane z humorem i fantastyką, co sprawia, że łatwo się pogubić i stracić wątek. A szkoda, bo sam pomysł był naprawdę fajny – tylko sposób podania już mniej. Mam wrażenie, że autor chciał połączyć ze sobą zbyt wiele rzeczy jednocześnie i (jak przeczytałem w którymś komentarzu) bardziej wyszedł mu fanfik niż powieść.

 

Nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do tej książki, bo myślę, że warto się z nią zapoznać, aczkolwiek dla mnie to niestety 5.0. Szkoda, bo potencjał był duży.

 

Moja ocena: 5.0

Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 6.5

 

Znajdź mnie!

Dorian Frank (2025)