STRONA AUTORSKA
Zastanawiałem się, kiedy będzie ten pierwszy raz... I chyba właśnie nadszedł. Późno, biorąc pod uwagę, że do tej pory opisałem na swoim instagramowym profilu 60 książek. I bywało różnie, bo nie wszystkie mnie zachwyciły, jednak zawsze ostateczną ocenę zostawiałem Wam i nie próbowałem Was odwieść od sięgnięcia po którąkolwiek z opisywanych pozycji. Aż do dziś...
Właśnie zapoznałem się z powieścią "Długo i szczęśliwie" Alison Cochrun, opisywaną jako świetną pozycję dla fanów "Red, White & Royal Blue". I stwierdzam krótko – nie, nie jest tak.
Książka jest historią Deva i Charliego, rozgrywającą się w zasadzie na planie reality show (pierwszy jest jednym z producentów, drugi uczestnikiem). I naprawdę, to nie jest zły temat, a wręcz przeciwnie – co udowodniły choćby dwie książki Mikołaja Milcke. Tyle że tutaj... mamy katastrofę. Sam program jest typowo amerykański, a więc głupi, infantylny, naiwny, przesłodzony, przejaskrawiony i zwyczajnie żałosny (choć większość polskich niewiele mu ustępuje). I ok, to nadal dobry pomysł na książkę. Problem w tym, że samą powieść również można by tymi słowami opisać... Serio, moim zdaniem nic się tam nie klei – począwszy od bohaterów, poprzez relacje między nimi i zachowania, a kończąc na stylu autorki (w pewnym momencie stwierdziłem, że jeśli Charlie jeszcze raz zwymiotuje, to ja zrobię to samo). I naprawdę miałem ogromny problem, by dotrwać do końca. Tekst, który właśnie czytacie, napisałem gdzieś w połowie czytania, ale stwierdziłem, że jednak muszę dokończyć książkę, bo może chociaż końcówka będzie lepsza. Cóż, nie była...
Rzadko to mówię, ale ta pozycja była dla mnie całkowitą stratą czasu. Moja ocena to 3.0 (w serwisie "Lubimy Czytać" 7.1 – nie wiem, jakim cudem). I chociaż wiem, że jest też druga część (tytuł "Zaczarowane święta" – no naprawdę?...), to chyba nic nie zmusi mnie do tego, by do niej zajrzeć.
Moja ocena: 3.0
Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 7.1
Znajdź mnie!
Dorian Frank (2025)