STRONA AUTORSKA
Dzisiaj wracam na nasze rodzime podwórko i przedstawiam książkę "Kiedy nadejdzie burza". Według (niektórych) opisów miał to być kryminał z romansem LGBT w tle, ale cóż – ja nie mogę się z tym tak do końca zgodzić. Ok, mamy morderstwo, policjanta Kamila i boksera Eryka (tak, to ten romans), tajemnicę, trochę niebezpieczeństwa, a wszystko podlane niepewnością, rozterkami i (a jakże!) polską homofobią... Tyle że dla mnie to nadal jest przede wszystkim romans, a wątek kryminalny oczywiście istnieje, ale znajduje się jakoś tak z tyłu... No ale do rzeczy.
Autorką książki jest Magdalena Łoniewska, która napisała ją we współpracy z matką – Agnieszką Lingas-Łoniewską, czyli uznaną pisarką posiadającą na koncie jakieś 100 powieści! To naprawdę imponujący wynik, za który należy chylić czoła, ale niestety – tutaj to nie pomogło... Nie wiem, jaki był rzeczywisty wkład znanej pisarki, jednak coś tu nie zagrało. Żeby nie było – to nie jest zła historia. Co więcej, fabuła jest interesująca i wciąga (choć jest dość przewidywalna), na końcu pojawia się pewne zaskoczenie i wcale nie uważam, że książka jest kopią "Miasta gasnących świateł" Aleksandry Świderskiej (a takie komentarze też znalazłem). Ale to wciąż za mało. Jasne, wiem, że powieść jest debiutem autorki, jednak nie jest to dla mnie okolicznością łagodzącą (zwłaszcza że czytałem wiele naprawdę dobrze napisanych debiutów). Po prostu nie odpowiada mi styl, który pasuje bardziej do fanfika lub... wypracowania na język polski. Oczywiście – jak zwykle – to tylko moje odczucie i możecie mieć inne.
Moja ocena: 5.0
Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 7.1
Znajdź mnie!
Dorian Frank (2025)