STRONA AUTORSKA

12 listopada 2024

Młody Mungo

Dzisiaj prezentuję jeszcze jedną książkę, która totalnie nie trafiła w moje gusta. "Młody Mungo" Douglasa Stuarta to historia chłopca pochodzącego z robotniczej dzielnicy Glasgow – miejsca pełnego biedy i brudu, rządzonego przez rywalizujące ze sobą gangi. W serwisie "Lubimy Czytać" powieść otrzymała ocenę 7.8 (więc bardzo wysoko), ale dla mnie to 5.0, poza tym takie naciągane.

 

W opisie książki czytamy m.in., że jest to "porywająca i czuła opowieść o dorastaniu i więzach rodzinnych". No niestety, nie mogę się z tym zgodzić. "Czułości" i "więzów rodzinnych" mamy tam jak na lekarstwo, za to jest dużo przemocy, krwi, śmierci i gwałtu. Książka jest bardzo brutalna i dosłowna. I jasne, rozumiem, że taki był ten świat (zapewne autor dobrze go odwzorował), ale w pewnym momencie ta skala przemocy i beznadziei zaczęła mnie po prostu męczyć. Nie żeby mi to jakoś wybitnie przeszkadzało lub brzydziło (miętki to ja na pewno nie jestem), ale mimo wszystko – było tego trochę za dużo. No ale ok, rozumiem, chodziło o realizm i to się Stuartowi udało. Natomiast znacznie bardziej przeszkadzał mi język. I tutaj nie wiem, czy to kwestia samego autora, czy może tłumacza, który chciał oddać klimat, ale zwyczajnie nie byłem w stanie przetrawić języka, jakim posługują się bohaterowie. Wiem, że chodziło o slang, że niewykształcona ludność robotnicza Glasgow raczej nie wyrażała się kwiecistym, literackim językiem, ale mimo wszystko... Cóż, bardzo mnie to drażniło. Do tego stopnia, że męczyłem się z tą książką długo, w międzyczasie czytając dwie inne – a to mi się zazwyczaj nie zdarza. Tak więc nie odradzam Wam sięgnięcia po tę pozycję, ale też nie będę specjalnie zachęcał. Wybór należy do Was!

 

Moja ocena: 5.0

Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 7.8

 

Znajdź mnie!

Dorian Frank (2025)