STRONA AUTORSKA
Czy można napisać książkę YA, która nie jest żenująca, hurraoptymistyczna, a w dodatku jest ciekawa? Okazuje się, że tak! Prezentuję powieść "Skok do gwiazd" Bartosza Brzezińskiego.
Z Brzezińskim "zapoznałem się" niedawno, kiedy wpadła mi w ręce jego nowela "Poznaj moich rodziców". Choć była króciutka, bardzo spodobał mi się styl, toteż postanowiłem sięgnąć po inne pozycje tego autora. I nie zawiodłem się, bo "Skok do gwiazd" okazał się bardzo fajną i świetnie napisaną książką, której fabuła toczy się w środowisku warszawskich liceów. A dokładniej – wśród zawodników licealnych drużyn siatkarskich. Generalnie to jest ostatnio jakiś trend – książki z wątkiem LGBT związane ze sportem. Czy to źle? Wręcz przeciwnie, bo pokazuje, że tam również są osoby queerowe, które w dodatku mają jeszcze trudniej (wiadomo, sport to "męska" rzecz i przecież "nie ma tam miejsca dla pedałów"... A przynajmniej tak by sobie niektórzy życzyli...).
Jest to historia Kamila, który po ciężkim pobiciu przez "kolegów" z dawnej drużyny i wyparciu się go przez własną rodzinę (ot, Polska w pigułce), trafia do mieszkającego w Warszawie wujostwa, a tym samym – do nowej szkoły, nowego środowiska i... nowej drużyny. Czy strach i trauma pozwolą mu na nowo uwierzyć w siebie i stać się uznanym sportowcem? Czy uda mu się zaakceptować fakt, że jest "inny", a jednocześnie odnaleźć zarówno przyjaciół, jak i miłość? Cóż, to już musicie sami sprawdzić, czytając książkę, a ja zdecydowanie Wam ją polecam!
Czy są jakieś minusy? Owszem, choć tym razem nie przeszkadzają mi aż tak bardzo. Największym chyba jest średnia redakcja i korekta (zwłaszcza to drugie). Ale nie będę się czepiał.
Moja ocena: 8.0
Średnia ocena w serwisie "Lubimy Czytać": 8.2
Znajdź mnie!
Dorian Frank (2025)